Ten wpis przeznaczony jest dla wszystkich studentów i uczniów, którzy zastanawiali się nad faktem, czy tak naprawdę system oceniania naszych umiejętności jest korzystny. Nie piszę tutaj o zdobywaniu wiedzy, ale o sposobie egzekwowania naszych zdolności, prawidłowości jego przeprowadzania oraz faktu, czy w jakiś sposób wpływa on na nasze życie. Bazuję tutaj na własnych doświadczeniach i znajomościach – twoje mogą być zupełnie inne.

Założę się, że większość z was dostała kiedyś jedynkę czy dwóję i przez to oblała egzamin. Sądzę, że kiedyś na pewno mogliście zostać źle ocenieni, mogliście także liczyć każdy punkt z nadzieją, że uda wam się zaliczyć sprawdzian i jakoś przebrnąć dalej.
A co wtedy, gdy powiem wam, że możecie być świetnymi specjalistami nawet w chwili, gdy średnie waszych ocen nie przekraczają granicy 3.0?

Społeczne przyzwyczajenia

Życie wśród innych ludzi od dziecka uczy nas, że aby osiągnąć sukces należy się wybić, stać się lepszym od innych. Dlatego od lat nakłada na nas zauważalne brzemię, które musimy udźwignąć w trakcie naszej edukacji – otrzymywać dobre oceny i unikać tych złych. Posiadamy w sobie pewnego rodzaju instynkt, który nakazuje nam gonić piątki i szóstki i gromadzić ich jak najwięcej.

Tymczasem rzeczywistość może być zgoła inna – spójrzcie na masę ludzi, którzy czasami prześlizgnęli się przez szkołę wyłącznie dzięki ogromnemu szczęściu, lub nie ukończyli jej wcale.

Nie twierdzę, że nie należy uczyć się w ogóle, ale uważam, że czasami oceny wcale nie odzwierciedlają naszych prawdziwych zdolności, ukrytych gdzieś głębiej. Martwi mnie także szufladkowanie ludzi ze względu na to, że w danej dziedzinie są słabsi lub ich wpisy w indeksie nie gwarantują otrzymania stypendium. Czasami doświadczenie życiowe oraz umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu sprawia, że ci z gorszymi ocenami poradzą sobie w dorosłym życiu lepiej od metaforycznych kujonów.

.
Przegrana uczy jak zwyciężać

Klęska leży w ludzkiej naturze i niekiedy może nauczyć nas czegoś więcej niż wygrana. Sprawia, że musimy zastanowić się nad sobą, wziąć się w garść, pomyśleć o przyszłości. Nie uważam zatem, żeby całonocna nauka na egzamin, z którego dostaniemy piątkę, czegokolwiek nas nauczyła. Wiem, zdobędziesz wiedzę w jakimś temacie (bez gwarancji, że zostanie ci ona w głowie na dłużej), ale pozbawisz się zwyczajnej nauki życia.

Przestałem zwracać uwagę na oceny, gdyż uznałem, że ważniejsze jest doświadczenie życiowe. Składają się na nie umiejętności społeczne, które ułatwiają życie wśród innych ludzi – i można się ich nauczyć głównie poprzez odnoszenie porażek i natrafianie na przeciwności losu. Dla przykładu może być to fakt, jak podtrzymać rozmowę, jak wyprosić kogoś o jakąś rzecz, przekonać do zmiany zdania, czy jak zabawić kogoś, kogo nie lubisz. W wielu przypadkach to właśnie te zdolności są cenione bardziej aniżeli wyuczona, teoretyczna wiedza.

Edukacja a prawdziwe życie

W szkole czy na uczelni – wszystko toczy się wokół ocen. Potrzebujesz trójki, żeby zaliczyć przedmiot, piątki – aby wstąpić do grona lepszych studentów. Dla niektórych te cyferki stały się powodem do dobierania sobie znajomych i klasyfikowania ich ze względu na poziom inteligencji.
W realnym świecie – wszystko toczy się wokół doświadczenia, umiejętności oraz dużych jaj. Kiedy dostaniesz pierwszą pracę, nikt nie będzie pytał cię o twoją średnią z toku studiów czy ocenę z danego przedmiotu. Ty masz to umieć, albo przynajmniej udawać, że to umiesz.

Musisz umieć się sprzedać, zaadaptować do otoczenia i niekiedy niesprzyjających warunków. Musisz być innowacyjny i wiedzieć, jak radzić sobie z nadmiarem obowiązków i dużym stresem. Musisz wiedzieć, jak rozmawiać z ludźmi aby ci wiedzieli, że mają do czynienia z fachowcem, nie laikiem. W dorosłym życiu nie ma miejsca na nudne egzaminy sprawdzające twoją wiedzę teoretyczną przed przystąpieniem do działania.

Dorosłe życie to takie, kiedy musisz za wszelką cenę brnąć do przodu, ciągle zerkając na zegarek. Przez czterdzieści lat. I tego nie uczą nas oceny.

Bill-Gates-and-Steve-Jobs

„Sukces polega na tym, by iść od porażki do porażki nie tracąc entuzjazmu.”
Winston Churchill

Zapewne kojarzysz takie nazwiska jak Albert Einstein, Richard Branson, Steve Jobs czy Bill Gates. Wiedz zatem, że Ci ludzie osiągnęli niebywałą sławę i bogactwo wcale nie odnosząc sukcesu w szkolnej klasie – czyli według społeczeństwa, przegrali.

Takich ludzi jest naprawdę mało, ale wszystko zależy od punktu patrzenia – czy chcesz być jednym z miliona, czy jednym na milion?

Ludzie robiący wielkie rzeczy ufają swoim opiniom i pomysłom i nie zwracają uwagi na innych.

Sukces w życiu opiera się na rozróżnianiu, co jest złą decyzją, a co dobrą. Możesz mieć dyplom super-doktoromagistra, ale możesz nie wiedzieć jak poradzić sobie ze współpracownikiem mówiącym przełożonemu o tym, że obijasz się w pracy. Bo tego nie było w podręcznikach.

.

„Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślał, że jest głupia.”
Albert Einstein

Może nie powinieneś się przejmować tak bardzo, jeśli napiszesz swój egzamin na trójkę. Jeśli tylko coś kryło się za tą oceną, nie powinieneś mieć żadnego powodu do obaw, że zaważy to na całym twoim przyszłym życiu. Nie znam żadnej osoby siedzącej całymi dnami w książkach, której bym zaufał. Mało tego, większość z moich znajomych, która niekiedy nie radziła sobie z uczelnią, teraz wyszła na tym lepiej niż inni.