Każdy naród ma swoje tradycje związane bezpośrednio z jego kulturą i obyczajowością. W ostatnich latach dzień świętego Marcina spotyka się w Polsce z coraz większym odzewem nawet mimo tego, że przez lata był zapomniany. 11 listopada może być wobec tego kojarzony ze świętem Niepodległości, ale również przepyszną gęsiną i rogalami świętomarcińskimi. Pozostaje jedynie pytanie: dlaczego tak mało osób wie o istnieniu tego obyczaju?

Zapomniana tradycja

Są narody, które znają
W dziejach swoich każdy kamyk
Tak że mało o to dbają –
A my mamy – Białe Plamy.

Tak o niektórych z naszych zapomnianych – a raczej wymazanych z naszej pamięci – obyczajów, śpiewa Jacek Kaczmarski. W chwili obecnej 11 listopada w większej mierze jest kojarzony z narodowym dniem odzyskania Niepodległości – patriotycznym świętem, o którym każdy Polak winien pamiętać. Nie ma sensu rozwodzić się nad tematem czym tak naprawdę ów patriotyzm jest. Spoglądając jednak za okno i widząc rzesze narodowców „świętujących” (na swój sposób, używając do tego bardzo wyrazistych środków) wyrwanie się Rzeczpospolitej ze szponów zaborców, zwyczajnie chce mi się wymiotować.

Tradycja podawania gęsiny na polskich stołach pojawiła się już w XVII wieku i dotyczyła głównie rejonów naszego kraju, gdzie widoczne były niemieckie wpływy. Dlatego w tym zwyczaju przodowała Wielkopolska, ale był on również bardzo popularny na Śląsku. Polska nie miała wtedy żadnego suwerena, wobec czego nie myślano nawet o odzyskiwaniu niepodległości. Było to święto wolne od pracy, któremu towarzyszyły zabawa, tańce i stoły zastawione między innymi gęsiną, mające przypominać o zbliżającym się okresie adwentu.

W okresie PRL-u, uroczystości świętomarcińskie zostały zapomniane i zastąpione bardziej ważnym dniem odzyskania Niepodległości. Patriotyzm i pamięć o ojczyźnie są najważniejsze, nie ma to tamo. Nie mówię oczywiście, że to źle, ale zwyczajnie nie wypada całkowicie zapominać o gęsi, która również jest nieodłącznym elementem tego dnia.

Gęsina

goose

Gęsina niewątpliwie stanowi jeden z najważniejszych elementów polskiego dziedzictwa kulinarnego i to bardzo dobrze, że wracamy do tej zapomnianej tradycji po wielu dziesięcioleciach. Najstarsza polska książka kulinarna – Compendium Ferculorum – sugeruje podawanie mięsa na zimno, z sosem z czerwonego wina, ale przecież każde wariacje w tym temacie są jak najbardziej dozwolone. Większość z nas lubi drób, więc wystarczy przygotować go na ten znany przez siebie sposób.

Ciężko tu jednoznacznie określić przepis na przyrządzenie gęsiny. Najsmaczniejsze jest mięso z młodych sztuk, które ważą 3-4 kg. Gęś można faszerować jabłkami, gruszkami czy suszonymi śliwkami i kaszą gryczaną. Najlepiej do niego pasują przyprawy, takie jak: majeranek, kminek mielony, rozmaryn, jałowiec, a także imbir. Receptur jest mnóstwo i wystarczy tylko zdecydować się na jedną.

Rogale świętomarcińskie

Rogale to zdecydowanie coś dla łasuchów, czyli właściwie dla mnie. Ich tradycja wywodzi się już podobno z czasów pogańskich, ale kto wie ile naprawdę w tym prawdy. Pewnym jest, iż obyczaj ten istnieje nieprzerwanie od połowy XIX wieku i nie będzie tutaj dodatkowego zaskoczenia kiedy powiem, że wywodzi się z Poznania. Cukiernicy ze stolicy Wielkopolski mają go na wyłączność i właściwie nic w tym dziwnego – wyrób powstał właśnie tam.

rogal rogal2 rogal3

Rogal marciński to zwinięte na kształt podkowy ciasto półfrancuskie nadziane białym makiem oraz innymi dodatkami nadającymi mu smak. Udekorowany jest pomadą i rozdrobnionymi orzechami – wygląda przez to niezwykle apetycznie, a jego zapach wprost woła do nas „Zjedz mnie!”. Nie będę opowiadał jak smakuje, gdyż zapewne większość z was próbowała już czegoś podobnego. A jeżeli nie – to zdecydowanie polecam.

Młode wino świętomarcińskie

winko

Kilkuletnia promocja gęsiny na święto Niepodległości odniosła niebywały sukces. Gęsina jest obecna w mediach, w restauracjach, a także w sklepach i na stołach. Podobną drogą zdaje się podążać wino świętomarcińskie. Zaledwie dwa lata temu Winnica Srebrna Góra wyprodukowała po raz pierwszy młode wino, a już zyskało ono taką popularność. W tym roku proponuje je co najmniej kilka winnic, cały zapas zostaje wyczerpany w ciągu kilku dni. I coraz częściej jest równie dobre lub lepsze od swoich francuskich czy włoskich odpowiedników. Gdyby nie ograniczone możliwości sprzedaży, polskie młode wino szybko podbiłoby rynek – jest naprawdę godne polecenia.

Akcja „Gęsina na świętego Marcina”

gesina

Warto odróżniać fakt reaktywowania tradycji od ich tworzenia. Jeśli ktoś powie, że ta tradycja to coś nowego i niesprawdzonego, jest w błędzie. Obyczaj ten jest bardzo stary, a tylko przez kilkadziesiąt ostatnich lat został zapomniany i teraz odtwarzamy go na nowo.

Inicjatywa rozeszła się po Polsce już kilka lat temu i obecnie ma wielu propagatorów w całym kraju. Zdecydowanie najbardziej popularną, nie biorąc pod uwagę wielu, wielu innych, jest akcja „Gęsina na św. Marcina” organizowana przez Slow Food Polska.

W jej ramach, w dniach 6 listopada – 13 grudnia będziemy mieli okazję spróbować potraw z tradycyjnej, polskiej gęsi, serwowanej w dziesiątkach restauracji w całej Polsce. Setki odsłon dań z gęsiny zdecydowanie pozwolą rozpowszechnić, a następnie utrzymać ten niedawno odświeżony obyczaj kulinarny.

Pełną listę lokali które biorą udział w akcji i w których będziemy mogli spróbować wielu popisowych dań znajdziemy pod adresem poniżej:

Restauracje – Gęsina na św. Marcina

Osobiście chciałbym zachęcić do zwrócenia uwagi na dzień świętego Marcina pod szerszym kątem, nie zapominając przy tym o święcie Niepodległości. Sami powiedzcie – jak inaczej wykazywać postawę patriotyczną, jak nie poprzez kultywację polskich tradycji i obyczajów?