W ostatnią sobotę uczestniczyłem w weselu swojej kuzynki. Typowym, zwyczajnym, wiejskim, stereotypowym weselu, które stało się głównym powodem do powstania tego wpisu. Całkiem możliwe, że to ja nie potrafię dobrze się bawić i zwracam uwagę na każdy najdrobniejszy szczegół, na jaki tylko natrafiam i dopiero wtedy, łącząc je wszystkie, wystawiam finalną ocenę. Jest jednak kilka stałych wiążących wszystkie imprezy tego typu – rzeczy, które z ogromną skutecznością sprawiają, że goście są niezadowoleni.

Zastanawia mnie fakt, czemu to właściwie się dzieje. Czy ludzie nie potrafią dopiąć wszystkiego na ostatni guzik? Może im się nie chce? Najprawdopodobniejsze jest jednak to, że każdy ma swój gust i ocenia dane wydarzenie względem swoich ambicji – dla jednego mięso może być spalone na węgiel, dla drugiego – zbyt surowe. Nie da się dogodzić każdemu z osobna – to tak jak z prowadzeniem bloga.

Tak więc moi drodzy, jeśli naprawdę nie chcecie mieć ślubu jak z bajki i pragniecie mieć pewność, że większość gości wyjdzie z wesela niezadowolona – czytajcie!

.
Etap 1: ślub kościelny

Zadbaj o najbardziej nudnego księdza.
Najlepiej, żeby miał czerwony nos i katar. Postaraj się, aby trzymał mikrofon zaraz przy ustach i fałszował przy śpiewaniu każdej pieśni, zagłuszając przy tym wszystkich znajdujących się przed ołtarzem. Bo przecież on jest najważniejszy. Miałby się uśmiechać? Niby po co! Dorzuć do tego vibrato w głosie i bezsensowne, długie kazanie – wynudzenie gości gwarantowane!
.
separator
Pamiętaj o przygłuchym organiście.
To koniecznie musi być starszy pan – im starszy, tym lepszy, bo przecież wie, jak śpiewano jeszcze w czasach Imperium Rzymskiego. Powinien buczeć, kaszleć i pilnować, aby atmosfera była pogrzebowa. Ponadto, rzeczą niezbędną klasyfikującą go jako mistrza w swoim fachu jest prezentowane przez niego voix céleste, czyli niebiański głos. Jeśli kiedyś zastanawialiście się co to takiego, poniżej przedstawiam małą próbkę:

Pamiętaj, że organista musi wyciskać ze swojej maszyny siódme poty. Krztusić się nią, jakby miała to być ostatnia melodia w jego życiu.
.
separator
Zaproś kogoś kaszlącego.
Nie byłem jeszcze na ślubie, na którym ktoś nie zacząłby się nagle dusić w chwili, kiedy wokół panuje grobowa cisza. W połączeniu z echem, jakie panuje wewnątrz murów kościoła, efekt jest naprawdę fenomenalny.
Ekhu, ekhuuuu, ekhuuu. Roman, uspokójże się!
.
separator
Rozważ zaproszenie matek z niemowlętami.
Zaślubiny byłyby niekompletne, gdyby pominąć zaproszenie wyżej wymienionych osób na uroczystość. Płaczące w odpowiednim momencie głuchej ciszy dzieci stanowią idealne dopełnienie dla kaszlących mężczyzn, o których pisałem w punkcie wyżej.
… W trójcy jedyny. I wszyscy święci. Łeeeeeeeeeeeeeeeee! Mamaa!! Łeeeeeee! Ekhu, ekhu! Łeeee!
.
separator
Nie uśmiechaj się.
Gdy jesteś panną młodą, świeżo upieczonym mężem, czy chociażby gościem weselnym – zachowaj powagę. Nie wolno ci się cieszyć, bo to przecież ślub. Nie wolno ci się nawet uśmiechnąć, bo przecież nie ma wtedy żadnych powodów do radości. Traktuj tę sytuację, jakby to był dla ciebie przymus.
.
separator
Cały czas żuj gumę.
Orbit w ustach sprawi, że będziesz cool. Nie mówiąc już o tym, że pozbędziesz się nieprzyjemnego zapachu z ust, to przecież non-stop przeżuwająca coś szczęka wygląda naprawdę w porządku, szczególnie gdy przyjmujesz życzenia ślubne. Dodatkowo możesz także robić z niej balony – ogromne, różowe, pękające dopiero wówczas, gdy zasłonią ci połowę twarzy. Nie przejmuj się brakiem kultury – ciapaj ją, jakby miało nie być jutra.

Etap 2: wesele

wesele

Upij się do nieprzytomności.
Tego nawet nie muszę opisywać – jest to przymus narzucony przez towarzystwo weselne, którego musisz bezwzględnie przestrzegać. Im bardziej pijany jesteś, tym lepiej będziesz się bawił i wzbudzisz większy respekt pośród gości. Tego dnia nie obowiązuje cię kultura osobista, etykieta oraz inne rzeczy mówiące o tym, że jesteś człowiekiem. Wymiotujesz w łazience? Masz do tego pełne prawo – to w końcu wesele, a ty świętujesz najlepiej jak się tylko da.
.
separator
Przypomnij sobie weselne przyśpiewki.
Łączy się to nierozerwalnie z punktem powyżej. W chwili większego upojenia, będziesz znał więcej piosenek, które cieszą ucho i sprawiają, że wszyscy od razu bawią się lepiej. Powtarzaj setki razy, że młodzi muszą osłodzić wódkę, czy was uczono w szkole, że całuje się na stole. Krzycz jak najgłośniej potrafisz, nawet gdy na polu bitwy zostaniesz sam, a wszyscy nagle zamilkną i będą w spokoju zajadać się weselnym bigosem. Nikomu nie przeszkadza, że lubisz się drzeć – w końcu wódka nie może być gorzka, więc walczysz w słusznej sprawie.
.
separator
Zadbaj o wypuszczoną koszulę.
Jeśli będzie z krótkimi rękawami – wzbudzisz większy respekt gości i bardziej dopasujesz się do innych. Pamiętaj – koszula nie może być wpuszczona w spodnie – dlatego zdejmij pasek lub szelki. Najlepiej wygląda wtedy, gdy swobodnie powiewa w okolicy twoich bioder.
.
separator
Na każde danie podawaj to samo.
Nie musisz wcześniej upewniać się, że menu weselne jest zróżnicowane. Upiecz tyle schabu lub karkówki ile się da i podawaj je na różne sposoby. Najpierw karkówka z ziemniakami i surówką, potem z sosem borowikowym, potem w jakimś doskonałym gulaszu. Nie przejmuj się jej żylastością i tym, że jest poprzerastana. Nikomu nie będzie to przeszkadzało.
.
separator
Wybierz najsłodszy tort.
Upewnij się, że nie będzie się go dało zjeść – i tak wszyscy tylko spróbują i zaraz odłożą widelczyki na bok. Żadnego biszkopta – masę przekładaj masą, do tego dodaj krem, posłódź i znowu przełóż masą, tym razem słodszą. Górę udekoruj cukrem.
.
separator
Pamiętaj o odpowiednim alkoholu.
Wódkę musi roznosić ojciec pana młodego i koniecznie musi być ciepła. Żeby bardziej wchodziła. Wszyscy i tak będą pili wódkę, więc nie przejmuj się innymi rodzajami trunków – totalnie zbagatelizuj sprawę wina i zaserwuj gościom tylko słodkie. Napój winopodobny marki Carlo Rossi czy El Sol jest tutaj najlepszym wyborem – nudząca wręcz słodycz na pewno nie zabije smaku innych potraw.
Koniecznie wypełniaj innym gościom kieliszek po brzegi – nalanie jednego centymetra wina może spotkać się z wyśmianiem i popełnieniem ogromnego faux pas.
.
separator
Zaproś skłonnego do picia wujka.
Musi on być mrukiem, który rozchmurza się dopiero po wypiciu ogromnych ilości alkoholu. Ma on pytać wszystkich, dlaczego się z nim nie napiją i podrywać wszystkie kobiety w lokalu. Po rozebraniu się do majtek w trakcie oczepin (mimo tego, że od trzydziestu lat nie jest kawalerem), powinien zająć jedyną kanapę na miejscu i zasnąć. Upewnij się, że ktoś taki będzie na przyjęciu!
.
separator
Posadź obok siebie skłócone osoby.
Bo przecież alkohol nie wzbudza w nikim żadnej agresji i w ogóle. Na pewno nikt nie zacznie rozmawiać na temat polityki czy religii, a także nikt nie wyciągnie żadnego upokarzającego dla drugiej osoby tematu sprzed piętnastu lat.
.
separator
Wybierz orkiestrę z lat ’80.
Tak, żeby puszczała przeboje z tamtego okresu, głównie pod ludzi starszych, którzy i tak siedzą przy stołach i nie mają siły tańczyć. Dwa szybkie, wolny i idziemy na jednego. Czas przeznaczony na tańce nie powinien przekraczać dwudziestu minut – znacznie lepiej jest zrobić półgodzinną przerwę i coś zjeść. Orkiestra nie powinna reagować w sytuacji, gdy goście zaczynają jakieś przyśpiewki i zwyczajnie siedzieć na miejscu, zamiast śpiewać. Pod żadnym pozorem nie powinna zabawiać gości – wystarczy, że będą i od czasu do czasu coś zagrają.

Podziel się!