Wiecie co? Gdziekolwiek by teraz nie spojrzeć, jesteśmy bombardowani tymi przeróżnymi świątecznymi poradami. Na każdym kroku. Reklamy przechodzą same siebie, a co drugi post w Facebookowych aktualnościach (pomiędzy zamachami terrorystycznymi a próbą zamachu stanu w Polsce) to porada na temat wybierania odpowiedniego prezentu dla sprecyzowanej grupy docelowej. Trochę tego sporo. Choinki, mikołaje i brokat. Mnóstwo brokatu.

.

Najwspanialsze prezenty dla niej i dla niego!

Co kupić na święta dla mamy? —> Kliknij tutaj <—

Co w tym roku przyniesie ci święty Mikołaj? Sprawdź!

.

Nie, nie musisz klikać. My, ludzie, jesteśmy prości w obsłudze. Ja wiem, że właściwie każdy uwielbia dostawać prezenty i kocha świąteczną atmosferę, ale trochę się ostatnio w tym zatracamy. Jakby od tego zależało nasze życie. Zaczyna się od obdarowywania ośmiolatków quadami i skuterami na komunię, a kończy na skromnym podarku w postaci salonowego auta na osiemnastkę. A apetyt rośnie w miarę jedzenia.

.

Nie znajdziecie tutaj porad na temat tego, jak trafić w gusta drugiej osoby. Jak idealnie dobrać prezent dla kogoś, kto interesuje się sportem, a jak dla kogoś, kto jest hipsterem. Można bawić się w przedświąteczną gorączkę i szaleńczo biegać po sklepach, próbując na ostatnią chwilę dobrać dla kogoś coś, co w stu procentach spełni jego oczekiwania.

Ze względu na to, że każdy człowiek jest inny, nie istnieje coś takiego, jak idealny prezent.

Ale istnieje prezent uniwersalny. Taki, który możesz wręczyć każdemu. Zawsze.

.
Tylko jedna rada.

Chcecie mojej porady? Zwyczajnej sugestii normalnego, nabuzowanego emocjami człowieka? Dajcie drugiej osobie coś od serca. Coś od siebie. Tyle. Nie mniej, nie więcej. Proste rzeczy.

Jeśli ma to być buziak złożony na usta ukochanej osoby – doskonale. Może to być nienachalny gest świadczący o twojej obecności. Czasem wystarczy bliskość drugiego człowieka, dotyk, uśmiech, łza bezwiednie spływająca po policzku. Smutek lub radość. Mogą to być ciepłe, tanie skarpetki. Gruba piżama na zimę. Pluszowy miś. Kilogram kaszy jęczmiennej. Cokolwiek.

Mało tego – to coś wcale nie musi się drugiej osobie podobać. To coś wcale nie musi jej się przydać – a nawet nie powinno. Twoja rola kończy się na wręczeniu tego prezentu. Reszta nie zależy od ciebie. Najlepsze prezenty to te dawane od serca – ich wartość materialna nie ma żadnego znaczenia. Absolutnie najmniejszego.

.
Święta są potrzebne.

I to bardzo. Ale nie po to, by szaleńczo za nimi gonić. Nie po to, by pochwalić się rodzinie oknami umytymi przed tygodniem. I w końcu nie po to, by w natłoku tych wszystkich emocji i skomercjalizowanych sztuczek zapominać o tym, co w nich najważniejsze.

Święta są po to, żeby się uspokoić. Wyciszyć. W towarzystwie tych, których najbardziej kochamy i tych, za którymi nie przepadamy, ale musimy udawać, że wszystko jest w porządku. Są wykreowane w naszych umysłach jako czas radości i błogiej równowagi między wszystkim co złe i dobre.

Są po to, by zapomnieć i przebaczyć. By spojrzeć na świat z nieco innej perspektywy. By na te dwa dni spowolnić upływ czasu.

.
Najlepszym prezentem jesteś ty.

Twój prezent nie będzie miał żadnej wartości, jeśli sam nie poczujesz, że jest najlepszy. Nie będzie niósł ze sobą niczego dobrego, jeśli będzie dawany wyłącznie w święta.

Na najbardziej idealny prezent świata pracujesz zawsze. Tworzysz go sam – swoim zachowaniem, uczuciem i zaangażowaniem. Jego największą wartością zawsze pozostanie wysiłek włożony w jego wykonanie. To, czy starasz się być dobrym człowiekiem zawsze, niezależnie od wszystkiego. Nie tylko w wigilię oraz Boże Narodzenie.

I najważniejsze jest to, byś to ty czuł się z tym dobrze. Abyś to ty mógł z całą stanowczością powiedzieć „Wesołych świąt”.