Jak wspominaliśmy wcześniej, w naszym kraju, jakość węgla wygląda bardzo różnie i co za tym idzie, odbija się to bezpośrednio na stanie i rodzaju kotłów grzewczych których używamy. Żywotność każdego z nich na dobrą sprawę jest skrócona, jednak jedne typy kotłów znoszą kiepski węgiel lepiej niż inne.

Najgorzej kiepskie paliwa stałe znoszą kotły dolnego spalania. W zasadzie, przystosowane są one do spalania węgla grubego sortymentu, w typach 31 oraz 32, nie wyższych. Użycie węgla o innych parametrach, spowodowałoby zapchanie pieca, jego gorsze działanie i finalne uszkodzenie. Na pocieszenie można dodać, że piece te dobrze radzą sobie z drewnem. Trzeba jednak bardzo uważać przy ich zakupie, gdyż zwyczajnie większość polskich produktów tego typu cechuje raczej nieprzemyślana konstrukcja i po prostu kiepska jakość. Lepiej jest, jeśli idzie o kotły retortowe. Te mogą się pochwalić większą tolerancją, jeśli idzie o jakość spalanego węgle, a kosztują tyle samo co piece dolnego spalania. Dodatkowo, są to piece, które są wysoce zautomatyzowane, dzięki czemu wymagają mało wysiłku z naszej strony a dodatkowo, dzięki rzeczonej automatyce właśnie, dobrze dostosowują warunki spalania w zależności, od jakości wkładu! Najbardziej jednak uniwersalne pozostają bezsprzecznie piece górnego spalania. Wady? Najmniejsza w zestawieniu wydajność, jednak jednocześnie ich cena pozostaje najniższa – potrafią kosztować mniej niż dwa tysiące złotych! Odpowiednio przygotowany, piec taki poradzi sobie z każdego sortymentu i typu węglem. Jeżeli będziemy używać rzecz jasna najgorszej, jakości opału, to zaszkodzimy sobie, naszemu piecowi i kominowi. Dlatego też, mimo korzystania z tego uniwersalnego urządzenia, nie warto kupować do zasilenia go mułu czy kiepskiej, jakości miału.