„Jestem studentem”.
To zdanie, od kiedy właściwie pamiętam, ma bardzo negatywny wydźwięk. Szczególnie wśród tych, którzy studentami już dawno nie są lub nigdy nimi nie byli. Czy zastanawialiście się kiedyś co może być przyczyną właśnie takiego stanu rzeczy? Spotkaliście się z tym, że czasem jesteście traktowani jak ludzie drugiej kategorii, którzy potencjalnie mogą siać zniszczenie, rozpustę i inne temu podobne rzeczy? Niekiedy, najzwyczajniej w świecie wkurza mnie, kiedy jestem porównywany do ogółu.

W jednym z poprzednich wpisów opisywałem stereotypy na temat gejów (odnośnik tutaj), natomiast teraz postanowiłem zabrać się za zagadnienie dotyczące studentów, do którego mi zdecydowanie bliżej i w którym argumenty mogę potwierdzić bazując na własnych doświadczeniach.
zenon+mistrz+gry+w+komputer

Zenon jest studentem.

Relacje między studentami
Wyścig szczurów

Studiując, spotkałem się z powyższym fenomenem niemalże kilkadziesiąt razy, choć tak naprawdę ciężko to policzyć. Nie wiem jak konkretnie jest u was, natomiast u mnie, od pierwszego roku studiów, większość osób była nastawiona na walkę. Trzymając kubek kawy w jednej, a zestaw notatek w drugiej dłoni, byli gotowi przeć do przodu, nie patrząc za siebie. Po trupach do celu. Każdy twój kolega/koleżanka jest twoim potencjalnym rywalem na rynku pracy.

Byli to ludzie, dla których twoja porażka była bardziej radosna niż ich sukces. Podzielenie się notatkami czy nawet jakąś wartościową informacją było czynnością niemożliwą do wykonania. Mało tego – czasami dochodziło nawet do kłamstwa z ich strony, aby tylko zaszkodzić innym.

Nauczyłem się radzić sobie w życiu samemu, nie prosząc nikogo o pomoc. I rozumiem, że czasem ludzie ciężko nad notatkami pracują, dlatego nigdy nie prosiłem o podzielenie się nimi, kiedy naprawdę nie było konieczności. Ale nie udostępnienie innym wiadomości, że jutro nie ma jednego z prowadzących i możemy pospać godzinę dłużej? To już nie jest efekt egoizmu, tylko zwyczajne chamstwo.

Na pierwszym roku studiów usłyszałem od kolegi bardzo sympatyczne i jakże motywujące zdanie: „Wy i tak po studiach pracy nie dostaniecie, bo nie jesteście z Krakowa. Mi ojciec załatwi.”
Co ciekawe, osoba ta dwa razy z rzędu nie poradziła sobie z wyzwaniami, jakie postawiła przed nią uczelnia i niestety musiała powtarzać semestr.

.
Kółka różańcowe

Wśród studentów zawiązywały się niekiedy sojusze. Powstawały grupy ludzi wyróżniające się wśród innych konkretnym pochodzeniem, zainteresowaniami, wcześniejszą znajomością. I tak, czasami pojawiało się szufladkowanie innych ze względu na… Właściwie wszystko.

„U ciebie we wsi to nawet tramwaje nie jeżdżą. HEHEHE.” – dało się słyszeć w chwili, kiedy samotnie oddalało się od przyjaznej gromadki osób pochodzących z Krakowa. Jestem z mniejszego miasta, więc jestem gorszy – przykre, ale prawdziwe. Nie pocieszajcie mnie, już się z tym pogodziłem.

.
Mój kierunek jest elitarny

To normalne, że ludzie dzielą się na zdolniejszych i tych obdarzonych mniejszą ilością umiejętności. Ale rodzi się pytanie, czy aby na pewno jest to powód do tego, by dzielić się nawzajem ze względu na wybrany kierunek studiów?

Przyjęło się, że ktoś kto studiuje medycynę z reguły musi być inteligentniejszy od osoby studiującej filozofię czy europeistykę. To samodzielny wybór każdego z osobna i przepraszam, ale jeśli nic nie wiesz o tym, jak dane studia wyglądają albo nie orientujesz się w tym, co można po ukończeniu danej specjalności robić, nie odzywaj się.

.
Byli studenci

Ci, którzy już studentami nie są, to naprawdę specyficzny gatunek ludzi. Pamiętajcie jednak, że nie piszę tutaj o wszystkich, ale o niektórych z nich. Ale cóż, wy klasyfikujecie nas bazując na kilku osobach, więc ja też to zrobię. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Aż ciśnie się tutaj na usta stwierdzenie, że nie pamięta wół, jak cielęciem był. Ktoś przyjechał sobie kilka lat wcześniej do większego miasta, bo tak naprawdę nie miał wyjścia, ukończył studia wcześniej od nas i poznał realia panujące na niektórych uczelniach. Zdobył spory zasób wiedzy na temat tego jak wygląda życie studenta i teraz nie waha się wytoczyć tego arsenału przeciwko nam, rzucając obelgami na prawo i lewo i wspominając swoje życie.

Naprawdę, frustracja po odebraniu zniżek MPK może być naprawdę ogromna, dlatego warto uważać żeby nie zostać nazwanym słoikiem.

.

.

Często jest tak, że na renomę jednostki pracuje inna jednostka przynależąca do tej samej grupy. Dlatego oczywiście część ze stereotypów, które poniżej wymienię, może być dla niektórych przykrą rzeczywistością. Nie znaczy to jednak, że każdy student zachowuje się w ten sam sposób, co drugi. To naprawdę rażące.

Jakie są trzy największe kłamstwa studenta? Od jutra nie piję. Od jutra sie uczę. Dziękuję, nie jestem głodny.

.

Imprezowicz
Zapamiętajcie to sobie. Nie każdy student ma w głowie tylko imprezy i głośną muzykę. To, że ktoś lubi od czasu do czasu się pobawić wcale nie wynika z tego, że jest studentem i czuje presję otoczenia, ale z tego, że ma dużo wolnego czasu i w piątek nie musi wstać rano do pracy. Czemu imprezujący codziennie student piątego roku nikogo nie dziwi, a osoba rok po studiach, pracująca, już staje się faktem kuriozalnym? To tylko rok różnicy.
To staje się jeszcze bardziej irytujące, gdy ktoś chce wynająć mieszkanie, a natrafia na jakże rażące zdanie: „Nie wynajmujemy studentom.”
.
separator
Biedny
Mogłeś myśleć, że każdy z nas przeznacza wszystkie pieniądze na alkohol i inne uciechy dla ciała i ducha, przez co pod koniec miesiąca ma pusty portfel. Części ze studentów można przyporządkować tę cechę, ale w zadnym wypadku nie dotyczy ona wszystkich.
.
separator
Głodny
Studenci nie żywią się wyłącznie zestawami z McDonald’s, KFC i zawartością słoików, które przywieźli z domu. Wielu z nich nie było także dane spróbować chleba z ketchupem czy chleba posmarowanego nożem. Przyczyną powstania tego stereotypu mogło być to, że ktoś może zwyczajnie nie mieć czasu na zjedzenie w restauracji czy ugotowanie czegoś samemu w mieszkaniu.
.
separator
Zaspany
Często także spóźnialski, bo kładzie się do snu o świcie, a wstaje o zmierzchu. Omija przez to zajęcia, a potem bezczelnie prosi o notatki. Owszem, zdarzają się tacy ludzie, ale mogą oni być wszędzie – w szkole, pracy itd. Większość z nas naprawdę poważnie traktuje swoje obowiązki.
.
separator
Żyją chwilą
Zdarzyło się wam być oskarżonym o to, że nie myślicie o przyszłości? Nie interesujecie się sprawami poważniejszymi niż zaliczenie najbliższego kolokwium? W mojej opinii zwyczajnie nie ma sensu tego robić, kiedy mamy tak dużo spraw do załatwienia na już. Czasami organizacja nawala, ale to nie powód by w wieku dwudziestu lat myśleć o emeryturze.
.
separator
Uzależnieni
Od kawy, przede wszystkim. I piwa. I epickich melanżów. To często spotykane, ale nie odnoszące się do wszystkich z nas.