Zdajesz maturę. Zadowolony z tego stanu rzeczy, siadasz przed komputerem i zerkając na leżące przed tobą świadectwo dojrzałości, zaczynasz rejestrację na wymarzone studia. Wklepujesz w puste pola formularza te nic nie znaczące cyferki, uświadamiając sobie przy tym, że mogłoby być lepiej. Choć wiesz, że dałeś z siebie wszystko w maju, jesteś pewien, że te wartości są niezbędne do stworzenia rankingu przyjętych na dany kierunek. Po długim czasie oczekiwania udaje ci się. Chcesz rozpocząć swoją kilkuletnią przygodę na kolejnym etapie edukacji.

.

Każdy studiujący przez to przechodził. Żeby zostać kimś, najpierw trzeba przejść przez etap bycia pierwszoroczniakiem, zupełnie nieodnajdującym się w studenckiej rzeczywistości. Doświadczyłem tego 5 lat temu i dobrze wiem o czym piszę – to po części wkroczenie w pół-dorosłe życie, etap asymilacji z nową rzeczywistością i faza uzależnienia się od samego siebie, nie od rodziców. Może bywać lepiej i gorzej, ale koniec końców – dasz sobie radę.

W tym wpisie przedstawiam najczęstsze błędy, które popełniałem na samym początku swojej pięcioletniej przygody ze studiami, dodatkowo uzupełniając je sytuacjami, których zupełnie niespodziewanie doświadczałem. Postaram się pokazać wam jak ich uniknąć, gdyż czasem starcie z nową rzeczywistością może być naprawdę ciężkie.

.

Bardzo często nie prześpisz 8 godzin.
Skończą się czasy, kiedy po obejrzeniu „Kulis M jak Miłość” ułożysz się wygodnie w łóżeczku, przykryjesz kołderką i zaśniesz, budząc się wyspany o 7 rano dnia następnego. O godzinie 21:37 wielu z nas dopiero rozpoczyna życie i decyduje, w jaki sposób chce spędzić wieczór. Może to być przygotowywanie się na jutrzejsze kolokwium, impreza, pisanie na Facebooku przez całą noc z jakimś dobrym znajomym, oglądanie „Tomasza Lisa na żywo” – opcji jest wiele. No dobra, bez tego ostatniego.
Położenie się spać przed godziną 22, nawet usprawiedliwiając się zmęczeniem, może spotkać się nieciekawą reakcją wśród znajomych lub obudzeniem cię przez dźwięk przychodzącej wiadomości na Messengerze.
Bo jak można pójść spać tak wcześnie?!
.
Twój współlokator nie musi być twoim najlepszym przyjacielem.
Miałeś dobrego kolegę/koleżankę w szkole średniej i los chciał, że zdecydowaliście się na studia w tym samym mieście. Fajnie, w końcu świetnie się razem dogadywaliście, mieliście wiele wspólnych tematów – czemu by więc nie zamieszkać wspólnie w jednym mieszkaniu, albo nawet pokoju?
Tymczasem, musisz przygotować się na najgorsze. Nie wiem, czy to studia aż tak zmieniają ludzi, czy wywierają na człowieku jakąś presję imprezowania i niekończącej się zabawy, ale pamiętaj – niektórzy mogą stać się demonami nocy. Po powrocie do domu, możesz trafić na imprezę, bo ktoś mógł pomyśleć, że chyba nie będziesz miał nic przeciwko. Całkiem możliwe jest, że to ty będziesz musiał w głównej mierze utrzymywać czystość w mieszkaniu, myć muszlę klozetową, wyciągać włosy spod prysznica i resztki jedzenia ze zlewu.
Obrzydliwe? Po kilku latach zmienisz zdanie.

Stoisz sam pośrodku świata,
Dookoła tysiąc spraw,
Minął dzień, mijają lata.
Jutro mieni się od barw.

Możesz poczuć się samotny.
Tak jak w czołówce z „Plebanii”, czasem możesz doznać uczucia, że właściwie nie masz do kogo się odezwać, bo nikt cię nie zrozumie. Zatęsknisz za domem oraz bezpieczeństwem i ciepłem, które ten gwarantuje. Może się zdarzyć, że uznasz każdy dzień za taki sam i doświadczysz strasznej monotonii. Można to zwalczyć próbując odwrócić od tego myśli, albo po prostu przebrnąć przez pierwszy miesiąc nauki – człowiek szybko się asymiluje do nowej rzeczywistości.
.
Wiesz jak robić pranie?
Nie? Więc się naucz.
Uwierz mi – wożenie ciuchów do domu kilka razy w miesiącu jest na dłuższą metę nieopłacalne, choć to doskonały pretekst do zobaczenia się z rodziną. Niby nie chcesz, ale przy okazji zabierzesz sobie z domu troszkę jedzonka i wszyscy będą zadowoleni.
Poza tym, jeśli chcesz być naprawdę niezależny – to podstawowa, najprostsza lekcja życia. Kupujesz proszek do prania, płyn do płukania, wsypujesz pierwszy i wlewasz drugi w odpowiednie miejsce, wybierasz odpowiedni tryb na panelu i gotowe! Prosta sprawa, a jak bardzo może ułatwić życie tobie i wielu osobom w twoim otoczeniu. Szczególnie tym wyczulonym na nieprzyjemne zapachy.
Niekoniecznie znajdziesz na studiach partnera.
Życie to nie bajka ani film, więc wybierając się na uczelnię po raz pierwszy, nie licz na to, że spotkasz tutaj miłość swojego życia. „Klasowe związki” według mnie nie są dobre, ale też wiem, że uczucie nie wybiera.
Znam mnóstwo przypadków bycia wykorzystywanym przez drugą osobę pod pretekstem głębokiej, jednostronnej miłości, dzięki czemu niektórym zdecydowanie łatwiej było przebrnąć przez zaliczenia i egzaminy. Szczególnie zaliczenia, if you know what i mean.
.
Akademik może nie wyglądać tak, jak na amerykańskich filmach.
Uczelnia to nie Hogwart, a akademik to nie dormitorium. W większości przypadków korytarze bardziej przypominają szpital, a pokoje nijak mają się do tych, o których czytałeś w książce. Nie będzie tam sów przynoszących listy, nie będzie latania na miotłach (choć jakieś inne przedmioty mogą latać). Zresztą – przekonasz się sam.
.
Uświadom sobie, że jednak kochasz swoją mamę.
I że w domu wcale nie było tak źle. Tutaj wszystko musisz robić sam – począwszy od przygotowywania jedzenia, a skończywszy na prasowaniu wymiętych koszul. Pamiętaj, że tak naprawdę nie spożywanie żadnych posiłków i chodzenie w brudnych, wygniecionych rzeczach problemu nie rozwiązuje.
Nie mają sensu także powroty do domu w każdy weekend w celu zmuszenia kogoś do zrobienia tego za ciebie. W końcu chcesz być samodzielny, prawda?
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że studiowanie to trochę jak bycie bezrobotnym, tylko rodzice są z ciebie dumni. Coś w tym jest.
.
Nie wszystkie imprezy to sex-orgie.
Nie rób więc nic wbrew sobie i nie idź na żadną z zamiarem opisanym powyżej. W większości przypadków to raczej pomoc najbardziej pijanym, szlachetne, poalkoholowe wyznania miłości i inne takie, których mogłeś już doświadczyć wcześniej. Jednak to, że ktoś ma wolne mieszkanie (i nie ma tam rodziców) wcale nie znaczy, że będzie tam miejsce na… No sam wiesz co.
Kawa to jedna z twoich najlepszych przyjaciółek.
Możesz także użyć napoju energetycznego jako zamiennika – wybór należy do ciebie. Choć czasami mogą na ciebie wcale nie działać, to jednak picie kawy jest takie… studenckie. Zaopatrz się w kubek termiczny, kubek ze Starbucksa i generalnie wszystkie przedmioty świadczące o tym, że jesteś nałogowym kawopijcą. Doceń także potęgę drzemki.
.
Poznaj swoją uczelnię.
Czasami umiejscowienie sal wykładowych czy budynków dydaktycznych może być bardzo skomplikowane. Dlatego warto, przed wyruszeniem na pierwsze zajęcia, poznać plan kampusu trochę lepiej niż później martwić się spóźnieniem z tego wynikającym.
.
Umiejętnie zarządzaj czasem i funduszami.
Polecam prowadzenie kalendarza i zapisywanie sobie wszystkiego, co związane ze studiami. To żaden obciach, a wiele ważnych spraw może nam czasami umknąć. Nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę (choć wiem, że każdy to robi) i zawsze pozostawaj doinformowanym.
Jeśli masz konkretny miesięczny budżet i żadnych możliwości dorobienia sobie po godzinach, rozsądnie gospodaruj swoimi funduszami. Oczywiście możesz wszystko przeznaczyć na alkohol i imprezy, ale nie zdziw się gdy pod koniec miesiąca twój portfel i konto bankowe będą świecić pustkami.

Na tej ziemi, pod tym niebem
Życie nasze toczy się.
Dzień jak co dzień, dzień po dniu
Wciąż się dzieje życia cud.

Przygotuj się na brutalną rzeczywistość.
Pamiętaj, że nie każdy student jest twoim przyjacielem i czasami możesz spotkać ludzi, których bardziej ucieszy twoja porażka niż ich własny sukces. Wielce prawdopodobnym jest, że doświadczysz wyścigu szczurów i walki o dobre oceny. Nie zdziw się także gdy ktoś, komu pomożesz na egzaminie otrzyma lepszą ocenę niż ty. Niestety, takie jest życie, a sprawiedliwość na studiach czasami nie istnieje. Każdy dba o siebie.
Wiedz, że niektórzy wykładowcy mogą próbować utrudnić ci życie i nie zwracają się do ciebie per Pan/Pani dlatego, że darzą cię jakimś szacunkiem. Przygotuj się na kilkudziesięcioosobowe kolejki i nerwy, których przez to doświadczysz. Pamiętaj, że nie jesteś na studiach sam i wiedz, że w pierwszej kolejności musisz dbać o siebie.